Nasze miasto - nasz dom . (XII 2008). Boże Narodzenie i Sylwester 2008 roku w Głuszycy, które to już z rzędu grudniowe święta ? Niech każdy spróbuje policzyć. Dla wielu z nas splotły się one w jeden pękaty węzeł. Trudno rozsupłać jego cząstki, rozłożyć na czynniki pierwsze. Jeśli to już sześćdziesiąt parę razy, to węzeł może się okazać nierozerwalny. Nikt już w tym wieku nie zmienia miejsca świętowania. Takich mieszkańców Głuszycy jest niewielu. Nawet tych, którzy urodzili się tutaj w drugiej połowie lat czterdziestych ubiegłego stulecia i pozostali na stałe. To już ponad 60 lat odkąd Głuszyca stała się nasza, ale znacznie mniej, od kiedy poczuliśmy się prawdziwymi gospodarzami tej ziemi, kiedy zniknęło poczucie tymczasowości, niepewności. Zagrożenia tym, że wrócą tu Niemcy.
O niemieckiej Głuszycy mówimy głośno od niewielu lat. Temat tabu przestał zamazywać prawdę historyczną. Dajemy sobie spokój z wyszukiwaniem śladów polskości tych ziem. To, że kiedyś w początkach państwa polskiego mieszkali tu słowiańscy Ślężanie, nie budzi wątpliwości. Również to, że od czasów Mieszka I przez kilka wieków władali tu książęta piastowscy. Ale przyszedł czas, gdy ziemie te uległy zniemczeniu, a ich przynależność do Prus, a następnie Niemiec stała się faktem. I trwało to dobre pięć wieków, a w niektórych regionach nawet więcej. Tzw. Ziemie Odzyskane „wróciły” do Polski nie dlatego, że kiedyś były zamieszkałe przez Słowian i znalazły się w granicach państwa Polan, ale dlatego, że Stalin miał w tym swoje interesy. Z jednej strony – ograniczenie obszaru Niemiec, z drugiej – rekompensata dla Polaków za utracone ziemie wschodnie, traktowana przede wszystkim jako argument w negocjacjach z Zachodem. Na tę właśnie kolejność motywów warto zwrócić uwagę. Konferencja Poczdamska wprowadziła nowy ład w Europie, m. in. ustalając zachodnią granicę Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.
I na tym można by zakończyć tok rozważań legitymizujących nasze prawa do traktowania Ziem Zachodnich (a w tym także Głuszycy) jako integralnej części naszego kraju. Jesteśmy tu już ponad 60 lat, staliśmy się prawowitymi gospodarzami tej ziemi, pobudowaliśmy nowe domy, osiedla mieszkaniowe, fabryki, szkoły, jesteśmy w zdecydowanej większości tutaj urodzeni i tutaj jest nasz dom rodzinny, nasza mała ojczyzna.
Ale na tym nie koniec. Nie tak dawno w naszej historii stała się rzecz, która winna wywrócić na głowę sposób myślenia o możliwości rewindykacji tych ziem. Nastąpiło to 1 maja 2004 roku, odkąd Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Z jednej strony zyskaliśmy gwarancję nienaruszalności terytorialnej, ale jednocześnie przyjęliśmy zasadę swobodnego ruchu ludności w obszarze Wspólnoty Europejskiej, przemieszczania się, zamieszkania, pozyskiwania własności ziemi. Oznacza to, że Niemcy mogą tu przybyć jako zagraniczni osiedleńcy, ale na tej samej zasadzie my możemy przenosić się do Niemiec. Jesteśmy Polakami, ale także Europejczykami, tak samo jak nasi sąsiedzi z zachodu. Niemcy jak dotąd nie kwapią się do osiedlania się na dawnych ziemiach. Jeśli taki proces będzie miał miejsce, to jedynym problemem może się okazać umiejętność asymilacji. Musimy się tego nauczyć zamiast węszyć zagrożenia i już z góry wskazywać wrogów. Natomiast nikt nam tych ziem nie anektuje, nie wydrze z granic państwa, bo mamy gwarancję unijną.
Do przeszłości niemieckiej Głuszycy warto powracać po to, aby się z niej nauczyć czegoś dobrego. Bogata kolekcja poniemieckich pocztówek i fotografii zgromadzona przez Grzegorza Czepila (można ją obejrzeć na głuszyckiej stronie internetowej) pokazuje jak piękna to była miejscowość - zadbana, kolorowa, pełna zieleni i kwiatów. Wypielęgnowano atrakcyjne ścieżki spacerowe w górę nad stawami w centrum miasta, ale także w dolnej części Głuszycy nad dzisiejszymi ogródkami działkowymi. Była też wytyczona trasa spacerowa na tzw. „Skałkę” z punktem widokowym na miasto. Głuszycą można było się zachwycić, bo była to młoda, tętniąca życiem, uprzemysłowiona gmina. Warto się dziś przyjrzeć elewacjom budynków wzdłuż głównych ulic i wyobrazić je sobie jako czyste, świeże, ukwiecone. Drogi były pozamiatane, bo część obowiązków spadała na mieszkańców. Być może skutkiem tego dbali o czystość i porządek w mieście. Przeglądając wydawaną w Głuszycy gazetę lokalną „Wüstegiersdorfer Grenz – Bote” ze zdziwieniem oglądamy dziesiątki różnego rodzaju reklam i ogłoszeń miejscowych restauracji, zakładów rzemieślniczych, sklepów, kas zapomogowych. Są zaproszenie na koncerty, wieczorki taneczne, spotkania, uroczystości. Dużo miejsca zajmuje promocja turystyki górskiej na Wielką Sowę, Rogowiec, Waligórę, do schroniska „Andrzejówka”. Piszę o gazecie wydawanej w latach 80-tych XIX wieku dla Głuszycy, Jedliny-Zdroju i Walimia, a więc dla gmin, które właśnie niedawno zawarły międzygminne porozumienie o intrygującej nazwie „Tajemniczy Trójkąt”. Już 130 lat temu Niemcy dostrzegli, że te gminy wiąże bardzo mocno wspólne położenie u podnóża masywu Włodarza i że działając razem stanowią niezwykle atrakcyjny pod względem turystyczno-wypoczynkowym organizm.
Umowa pomiędzy gminami „Trójkąta” została podpisana w odradzającym się z dewastacji pałacu „Schos Tannhausen” w Jedlince, byłym majątku rodów Seher Thoss, von Puckler i Bőhm, a obecnie biznesmenów z G. Ślaska. W 1744 roku pałac odwiedził król pruski Fryderyk II Wielki w czasie wojen prusko-austriackich o Śląsk, a w latach 1942-1944 stał się on siedzibą sztabu organizacji „TODT”, która kierowała budową podziemnych sztolni pod nazwą „Riese” w Górach Sowich. Znamienita przeszłość pałacu ( z wyłączeniem czasów wojny i powojennych) jego położenie w punkcie centralnym dla trzech sąsiadujących ze sobą gmin, Głuszycy, Jedliny-Zdrój i Walimia, wydają się dobrym znakiem powodzenia tej inicjatywy, która już w mijającym roku dała o sobie znać wspólnie realizowanym kalendarzem imprez kulturalnych i turystyczno-sportowych, a także przedsięwzięć promocyjnych.
Ważnym jest, że pałac znalazł wreszcie właścicieli gotowych odbudować jego dawną swietność. Już po raz czwarty w dawnej Sali Lustrzanej pałacu odbędzie się Bal Charytatywny, organizowany przez prężne Koło Miłośników Jedliny-Zdroju. Jednym z ważnych punktów bogatego w atrakcje balu jest aukcja różnego rodzaju przedmiotów, dzieł sztuki, wyrobów rzemieślniczych, której dochód przeznaczany jest na cele charytatywne. Bal w pałacu w Jedlince, to jedno z najatrakcyjniejszych wydarzeń kulturalno-towarzyskich dla elit samorządowych i biznesowych tym razem także dla wszystkich trzech gmin trójkąta. Jest to znak nowych czasów, zwiastun przemian, które następują coraz wyraźniej w życiu publicznym.
Stanisław Michalik, „Głos Głuszycy” / Twoje-Sudety.pl
PKP SA kilka dni temu ogłosiło przetarg na rozebranie linii kolejowej Świdnica Kraszowice – Jedlina-Zdrój. Decyzja oznaczała koniec marzeń o podróży pociągiem do Zagórza Śląskiego. We wtorek jednak zarząd województwa podjął uchwałę o możliwości przejęcia trzech odcinków linii kolejowej, w tym również tą do Zagórza Śląskiego.
Jednym z głównych celów projektu było kształcenie umiejętności posługiwania się językiem angielskim w praktyce. Uczniowie, którzy wzięli udział w projekcie wzorowo zdali egzamin gimnazjalny z języka angielskiego zarówno na poziomie podstawowym jak i rozszerzonym, osiągając wyniki powyżej średniej wojewódzkiej i tym samym zostawiając daleko w tyle sąsiednie gimnazja. Podczas podsumowania projektu uczniowie opowiadali o tym jak powstała jego idea, przedstawili swoje osiągnięcia oraz omawiali wizyty projektowe w Anglii i na Słowacji. Oprócz prezentacji multimedialnej, zaproszeni goście mogli obejrzeć filmy video z ważniejszych wydarzeń oraz z każdej wizyty partnerskiej. Dokonano również analizy ankiety podsumowującej dwuletnią pracę w projekcie. Ponadto, przedstawiono bogatą kronikę działań uczniów, w której udokumentowano zrealizowane zadania miesiąc po miesiącu.
czytaj więcejOśrodek Enterprise Europe Network przy Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A., wspólnie z Partnerami: Enterprise Europe Network przy Wrocławskim Centrum Transferu Technologii, Agencją Rozwoju Regionalnego ARLEG S.A., Krajowym Punktem Kontaktowym ds. Instrumentów Finansowych Programów Unii Europejskiej w Związku Banków Polskich zaprasza do udziału w konferencji pt. "Wsparcie biznesu z programów UE. Dziś i jutro", odbywającej się w ramach Dolnośląskich spotkań biznesowych.
Konferencja organizowana jest dla przedsiębiorców z województwa dolnośląskiego.
Na konferencji przedsiębiorcy otrzymają informację m.in. na temat:
- dostępnego wsparcia unijnego dla przedsiębiorców
- jedynych bezpłatnych gwarancji inwestycyjnych dla firm
- wsparcia z nowych programów Unii Europejskiej
Dziękujemy Państwu za wszystkie zgłoszenia, które przesłaliście i przynieśliście osobiście do naszej redakcji na kolejną edycję Kryształów i Kamieni. Bardzo cenne były również Państwa wskazówki i uwagi dotyczące poszczególnych nominacji. Faktycznie część z nich ma uzasadnienie.
czytaj więcejSołtysem wsi Niedźwiedzica jest od 15 lat. W lutym 2011r. wybrany został na czwartą kadencję, uzyskując 98% poparcia Zebrania Wiejskiego w wyborach.
czytaj więcej